29 sierpnia 2011

Oskar i Pani Róża - Eric -Emmanuel Schmitt






    Całkiem inny repertuar niż zwykle. W ogóle nie mam ochoty na lekkie książki (lub letkie jak kto woli ;p co nie Aria ;p). Może to trochę wina tego, że wczoraj wróciłam z tygodniowego wyjazdu i było mi bardzo smutno, że tak szybko się skończył. Więc siadłam dziś i w godzinkę przeczytałam tą cieniutką książeczkę.
Książka jest ciekawie napisana, ponieważ składa się z 14 listów pisanych przez 10-letniego chłopca chorego na raka. Chłopiec za namową Pani Róży zgadza się korespondować z Bogiem, opowiadać mu o swoich codziennych rozterkach, które wydają się być zadziwiająco poważne jak na 10 letnie dziecko.
Książka jest bardzo wzruszająca, szczególnie ujęła mnie w niej postać cioci Róży, która najbardziej ze wszystkich potrafiła zrozumieć rozterki małego Oskara.
Polecam. Jest to taki rodzaj książki, w której nie ma granicy wiekowej, równie dobra dla dorosłych jak i dla młodzieży. Idealna w swej prostocie...

~ ~ ~
jeden z ulubionych cytatów:
„[...] życie to taki dziwny prezent. Na początku się je przecenia: sądzi się, że dostało się życie wieczne. Potem się go nie docenia, uważa się, że jest do chrzanu, za krótkie, chciałoby się niemal je odrzucić. W końcu kojarzy się, że to nie był prezent, ale jedynie pożyczka. I próbuje się na nie zasłużyć.”

                                                      -Spencer

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz